Zakończenie sezonu rowerowego z klubem Sigma w Wenecji

W dniach 19-21.10.2007 klub Sigma podsumował sezon rowerowy na Pałukach,zapraszając również swoich sympatyków.W piątek rano wyruszyliśmy różnymi drogami by spotkać się w Wenecji.Rowerem dojechałem do Czerwonaka,tam spotkałem Dorotę,Ryśka,Włodka i Czesia.Pociągiem dojechaliśmy do Wągrowca,skąd Rysiu poprowadził naszą grupę. Po drodze zwiedziliśmy m.inn.,, skrzyżowanie” rzeki Nielba-Wełna, w Redgoszczy gospodarstwo agroturystyczne,w Juncewie zabytkowy kościół,i przez Paryż dojechaliśmy do Wenecji Górnej, gdzie mieliśmy noclegi.Gdy byliśmy w Paryżu,Czesiu akurat odebrał telefon,słyszałem jak kilkakrotnie powtarzał gdzie jesteśmy,osoba dzwoniąca chyba nie dowierzała . Na drugi dzień w sobotę organizatorzy przygotowali nam trasę ok. 60 kilometrową,na której zwiedziliśmy wiele kościołów,pałaców,a na koniec Wenecję i Biskupin.Wieczorem była wspólna kolacja,którą przygotował dla wszystkich Rysiek.Był szampan ciasto i dobry humor. W niedzielę wracaliśmy do Poznania w tej samej grupie, tylko bez Włodka.Pojachaliśmy przez Rogowo by wstąpić do Rzymu. Ponieważ pogoda uległa poprawie,świeciło słońce,podjęliśmy decyzję że jedziemy rowerami do Poznania.W planach wcześniejszych mieliśmy w Gnieźnie wsiąść do pociągu. Za Dąbrówką Kościelną spotkaliśmy się z Beatą i Ryśkiem,którzy wyjechali nam naprzeciw z Poznania.Wrócili z Wenecji przed południem samochodem i chyba nam trochę zazdrościli że jechaliśmy całą trasę rowerami.W Puszczy Zielonce Dorocie złamała się kierownica,akurat jechała ostatnia,usłyszałem wołanie: zaczekajcie-czy ktoś ma młotek?-. Nie wiem po co Dorocie potrzebny był młotek,ale wiem że Rysiu okazał się nie tylko dobrym kucharzem,ale i świetnym mechanikiem rowerowym,bo poradził sobie z kierownicą ,a jeszcze wcześniej z przebitymi dętkami.
Zobacz zdjęcia: http://picasaweb.google.com/ryszardrur